Triple Twister jest piwem, które Wy, Drodzy Czytelnicy, wybraliście w jawnym, bezpośrednim i równym głosowaniu na fanpejdżu. Zgodnie z nieco naciągniętą (brak jednogłośności, lecz duża przewaga) sentencją VOX POPULI, VOX DEI, postanowiłem nie dyskutować z wynikiem i pokornie pobiec do sklepu.
Nie ukrywam, że sam jestem ciekaw smaku tego wykręconego stouta, któremu towarzyszy naprawdę duży potencjał.
Triple Twister [Kraftwerk & Wąsosz]
⇒ Cherry Coconut Oat Milk Stout (!)
⇒ alkohol: 4,9%, ekstrakt: 15%
⇒ skład: woda, słody jęczmienne, słód pszeniczny, płatki owsiane; chmiel Marynka; drożdże S-04; laktoza, wiórki kokosowe, sok z wiśni
Etykieta bardzo przypadła mi do gustu. Mimo, iż niezbyt skomplikowana i wymyślna, cechuje się pomysłowością wykonania, jest czytelna i zawiera najważniejsze elementy, czyli owies, wiśnie, kokos i wir.
Barwa ciemnobrunatna, prawie nieprzejrzysta z lekką opalizacją. Piana znika w zawrotnym tempie.
Aromat niesie ze sobą elegancką kawowość, gorzką czekoladę i lekką słodycz, czyli na chwilę obecną mamy typowego mlecznego stoucika + lekkie, ale wyczuwalne elementy wiśniowe (bardziej winne, niż owocowe).
Smak zdominowała kawa zbożowa okraszona czekoladowością (niestety, wcale nie mleczną). Po przełknięciu na język wkraczają cierpkie, wiśniowe nuty, które w fuzji z obecną goryczką wywołują wrażenie smaku wina średniej klasy. Zero mleczności. A posmak kokosa (i specyficzne nuty waniliowe) na granicy autosugestii…
Ponadto jest gładkie i raczej wodniste.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio z takim zawzięciem doszukiwałem się dodatkowych niuansów smakowych w piwie – liczyłem, że przedstawiciel takiego oryginalnego stylu obroni się sam. Brak intensywniejszego (jakiegokolwiek?) wyeksponowania kokosa i mleka sprawił, że wyszedł przyzwoity, ale trochę zmarnowany stout z dodatkiem laktozy.
♦The Beatles – Twist and Shout
(shout of disappointment…)
_______________________
- Ocena: 6/10
- Cena: ok. 8 zł
_______________________________________________________
gdzie posty
PolubieniePolubienie